Po raz pierwszy uczestniczę w Weekendowej Cukierni, chociaż chciałam już dawno, ale zawsze coś mi się nie składało. Teraz też o mały włos bym zrezygnowała, bo nie miałam odpowiednich składników. W związku z tym że mieszkam na wsi ( co oczywiście ma swój urok) i do ciekawiej zaopatrzonego sklepu mam jakieś 20 km ( a że ostatnio trochę jestem przeziębiona i nakazano mi siedzieć w domu) musiałam poczynić zakupy w tutejszym wiejskim GS-o Markiecie (tutaj literówka jest świadoma, żeby znowu nie było). Niestety zamiast sera ricotta, użyłam innego sera (uważam że jest równie wspaniały - to Bieluch ze Spółdzielni Mleczarskiej w Chełmie) a zamiast likieru pomarańczowego, dodałam swoją osobistą nalewkę z pigwy przepis tutaj.
To słodka propozycja świąteczna. A zatem gorąco polecam ten sernik na święta.
Dziękuję Małgosi za zorganizowanie zabawy i gospodyni grudniowej WC Monice za ten wspaniały przepis.
Podaję oryginalny, a w nawiasie zaznaczyłam moje małe modyfikację.
SERNIK Z SEREM RICOTTA, POMARAŃCZĄ I CYNAMONEM
/Gordon Ramsay/Składniki:
spód:
150g herbatników
40g rozpuszczonego masła
1 białko
Masa:
500g sera ricotta / lub (450 g Bielucha)
250g twarogu / lub (300 g twarogu)
100g cukru
1 łyżka maki kukurydzianej / lub (1 łyżka mąki pszennej)
3 duże jaja (+ jedno żółtko)
2-3 łyżeczki likieru pomarańczowego / lub (nalewka z pigwy)
1 łyżeczka cynamonu
skórka otarta z 1 pomarańczy
pomarańcze w syropie:
4 duże pomarańcze
50g cukru
60ml likieru pomarańczowego (nalewka z pigwy)
Przygotowanie:
Herbatniki kruszymy na „piasek”, łączymy z płynnym masłem.
Tortownicę smarujemy masłem, wykładamy masą herbatnikową,
piekarnik rozgrzewamy do 150 stopni, pieczemy spód 10-12 minut.
Wyciągamy, smarujemy roztrzepanym białkiem, pozostawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Sery dokładnie miksujemy z cukrem, dodajemy po jednym jaju,
jak poprzednie połączy się z masą.
Dodajemy mąkę, cynamon, likier pomarańczowy i skórkę.
Wszystko dokładnie miksujemy.
Masę serową wylewamy na upieczony spód.
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 150 stopni na 30-40 minut. (ja piekłam godzinę)
Wyłączamy piekarnik i pozostawiamy w nim sernik, by powoli ostygł (zostaw uchylone drzwiczki)
Nadzienie powinno zestalić się do końca.
Sernik wstawiamy do lodówki na całą noc.
Pomarańcze obieramy ze skóry, usuwamy błonki, kroimy na mniejsze części, wrzucamy do miski.
Rozgrzewamy patelnię o grubym dnie, wysypujemy cukier i podgrzewamy na dużym ogniu, aż cukier się skarmelizuje.
Chroniąc dłonie /mieszanka będzie pryskać/ dolewamy likier pomarańczowy i odrobinę wody.
Karmel stwardnieje, ale ponownie powróci do konsystencji syropu, gotujemy chwilę na małym ogniu.
Pomarańcze zalewamy karmelem, mieszamy.
Podajemy razem z sernikiem.
Smacznego!
no to szybciutka jesteś! dziękuję za udział, bardzo dziekuję:))
OdpowiedzUsuńMałgosiu to ja dziękuję, a pośpieszyć się musiałam bo znowu by mi uciekło :)
OdpowiedzUsuńjeju jaki fantastycznie kremowy:D
OdpowiedzUsuńTak to prawda, jest bardzo kremowy. Ten przepis jest naprawdę świetny. Cynamon i te pomarańcze dodają takiego świątecznego smaku.
OdpowiedzUsuńsuper wyszedł :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie,
matka_Wariatka :)
Doskonaly na swiateczny stol!
OdpowiedzUsuńSmacznego :).
OdpowiedzUsuńJa powiem tak: pięknie pachniał :) i smakował wszystkim :)
Pomarańcze bardzo mocno kojarzą mi się ze Świętami, taki sernik więc z pewnością nimi pachnie :) Wspaniały :)
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda i pewnie smakuje równie przepysznie! uwielbiam serniki wszelkiego rodzaju:) zatem jesli moge podkradam sobie przepis :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:)